Śląski strój w starej fotografii

W lipcu 2019 roku Gminny Ośrodek Kultury w Gierałtowicach zrealizował z dużym powodzeniem warsztaty stroju ludowego, którym towarzyszyła wystawa strojów regionalnych oraz dawnej fotografii. Dzięki współpracy z Regionalnym Instytutem Kultury z Katowic, każde zdjęcie zostało opatrzone komentarzem autorstwa Małgorzaty Pietrzak- specjalisty ds. Wydawnictw i Archiwizacji. Barwne opisy pięknie uzupełniały historyczne portrety osób z terenów gminy Gierałtowice. Poniżej zamieszczamy komentarz oraz galerię zdjęć.

Tradycyjny strój ludowy na zebranych fotografiach jest reprezentowany przez kobiety. To nie dziwi – męski strój śląski szybciej zniknął z pola widzenia, ponieważ mężczyźni podejmując pracę poza swoją miejscowością, czy też po prostu przez większą mobilność, często porzucali strój ludowy na rzecz ubioru „miejskiego”. Tymczasem kobiety, bardziej związane z domem, czy tradycyjnymi wartościami (które tradycyjny strój reprezentował), kultywowały obyczaj noszenia stroju śląskiego nierzadko przez cały XX wiek. Do niedawna najstarsze mieszkanki śląskiej wsi można było zobaczyć w prostej spódnicy i bluzie – jakli.
Jedna z fotografii ślubnych z lat 20. XX wieku (fot. 20) przedstawia elegancką grupę weselną, gdzie mężczyźni ubrani według najwyższego stopnia elegancji („white tie”) są – wydawałoby się – przeciwstawieni dziewczętom w „strojach chłopskich”. No właśnie – trudno te pięknie uczesane panny w eleganckich jedwabnych jaklach i fartuchach nazwać po prostu „chłopkami”. Nie są one bynajmniej ubrane bez smaku czy elegancji.
Warto, spoglądając na tradycyjny śląski strój, odrzucić stereotypowy kompleks „wiejskości” i spojrzeć na Ślązaczki przez pryzmat ówczesnych kanonów piękna i mody.
Na co patrzymy? Na zebranych fotografiach dominuje jakla w typie pszczyńskim – ze stójką wokół szyi, sterczącymi bufiastymi rękawami, w dole obszyta koronkową „szpicą”. Zapinana asymetrycznie na zatrzaski, ozdobiona z przodu fantazyjnie rozmieszczonymi guziczkami. Najelegantsze były jakle uszyte z czarnego jedwabnego adamaszku, w chłodniejszej porze roku
– z czarnego zamszu. Jakle w typie bytomskim były prostsze i skromniej wykończone.
Zestaw, tzw. „ancug”, składał się z jakli i „kecki” (sukni, zszytych ze sobą stanika i spódnicy) z tej samej tkaniny (fot. 3, 24) . Na „spodnicę” nakładano fartuch, który zdobił, ale i pełnił funkcję praktyczną – zasłaniał rozcięcie zapinanej z przodu „kecki”. Zdarzało się, że dla nadania bardziej miejskiego szyku rezygnowano z noszenia fartucha – wtedy spódnica miała modyfikowany krój
– zapięcie przesuwano w bok, rezygnowano z łączenia tkaniny na środku, a rozporek ukrywano w bocznej fałdzie spódnicy. Czasami dodawano np. pionowy rząd ozdobnych guzików (fot. 11). Na fotografiach można rozpoznać tradycyjną spódnicę po szczoteczce („pliśborta”) widocznej wzdłuż jej dolnej krawędzi (fot. 1–2, 11, 23). Chroniła ona brzeg spódnicy przed otarciem i zabrudzeniem.
Na terenach, gdzie obowiązywał strój w typie pszczyńskim, fartuch często był ozdabiany falbaną oraz tasiemkami (w stroju śląskim w typie bytomskim fartuch pozostawał raczej prosty, bywał za to szerszy i sięgał do brzegu spódnicy). Tutaj nierzadko był krótszy od spódnicy. Eleganckie fartuchy były szyte z jedwabnego adamaszku, a dobór koloru często wynikał z okazji, np. na ślub zakładano jasny fartuch, w stanie żałoby fartuchy były czarne. Na co dzień noszono fartuchy z białego płótna w niebieskie lub różowe prążki („pisiate”) – zarówno proste, czasami w dole ozdobione haftem lub szyte z łączonych pod różnymi kątami pasów tkaniny (fot. 1, 4, 11–12).
Panie czesały się gładko z przedziałkiem lub – nawiązując do bieżącej mody – zaczesywały włosy do tyłu. Na szczególne okazje panny układały bardziej finezyjne fryzury, np. karbując włosy. Z tyłu układano je w kok, uprzednio np. zaplatając dwa warkocze na wysokości potylicy. Panny chodziły z odsłoniętą głową, zależnie od okazji nakładały też wieniec z mirtu (np. do ślubu) lub „galandę” (wieniec ze świecidełek np. dla druhny). Starsze kobiety często nakładały na głowę chustkę wiązaną pod brodą. Na zebranych fotografiach pojawiają się również koronkowe czepce – „kozieloki” – ze zwisającymi po bokach wstęgami (fot. 21–22).
Spośród biżuterii noszono przede wszystkim kolczyki (złote koszyczki lub kółka, czasami z koralem lub turkusem), a do stójki jakli przypinano broszkę. Pośród zebranych fotografii wyjątkowo na rękach pojedynczych Ślązaczek dostrzeżemy pierścionek (fot. 2–3, 8) czy zegarek (fot. 24).

Małgorzata Pietrzak
Regionalny Instytut Kultury w Katowicach

 

Zdjęcia pochodzą ze zbiorów prywatnych należących do: Doroty Boczek , Kornelii Krzesińskiej , Joanny Urbanik , Rudolfa Długaja oraz  udostępnione przez Towarzystwo Miłośników Przyszowic.