Siostra Henia od pomostów
– Małe Siostry Jezusa postrzegane są w Algierii jako znakomite... położne – zaskoczyła zebranych w restauracji „U Marije”
siostra Henia. Nie była to jedyna ciekawostka podczas spotkania z misjonarką pochodzącą z Przyszowic (z domu Pyka),
zorganizowane przez Towarzystwo Miłośników Przyszowic w ramach cyklu „Spotkań z ciekawymi ludźmi”.
Chętnych do spędzenia ciekawych chwil z siostrą Henią (nie Henryką – jak zastrzegła już na wstępie) nie zabrakło. Przybyło ponad pół setki przyszowiczan. Okazja była podwójna: 60. urodziny zakonnicy-krajanki i zapowiadana przed spotkaniem prelekcja, ilustrowana przeźroczami, na temat realiów życia w zdominowanej przez Muzułmanów algierskiej prowincji, lecz nie tylko. Zakonnica od 35 lat należy do Zgromadzenia Małych Sióstr Jezusa. Od 33 wyjeżdża na misje, głównie do Touggourt położonego w środkowo-wschodniej, pustynnej części Algierii.
Jak wyjaśniła, mniszki z jej zgromadzenia nie żyją za klauzurą.
Przeciwnie – mieszkając wśród ludzi pracują z nimi, służą pomocą, dzielą ich skromne warunki bytowe, podobnie jak żył Jezus w Nazarecie. Swoją postawą codziennie zapracowują na szacunek i uznanie ze strony miejscowej ludności.
– Za doznane dobro Muzułmanie potrafią być wdzięczni – podkreśliła siostra Henia.
– Co ciekawe, Małe Siostry Jezusa postrzegane są w Algierii jako znakomite siostry położne. Tak się złożyło, że od samych początków działalności naszego zgromadzenia (rok 1939) były wśród nas siostry wyedukowane do odbierania porodów – podzieliła się zaskakującym dla wielu spostrzeżeniem zakonnica. Siostry początkowo porody odbierały głównie od kobiet z plemion koczowniczych, których w tej części Algierii nie brakuje, a śmiertelność noworodków była tam znaczna. Szybko zyskały dobrą sławę. Przez ponad 80 lat odebrały w sumie około 10 tysięcy porodów. – Gdybym jednym zdaniem miała określić główny cel naszej misji, to powiedziałabym: budowanie pomostów pomiędzy ludźmi nawet zupełnie różnymi od siebie, z zupełnie różnych kultur, niezależnie od wyznania – wyznała nam siostra Henia. Jak mówi, ideę budowania jedności pomiędzy ludźmi zaszczepił w niej jeden z braci ze wspólnoty z Taize. Stała się ona również inspiracją do wstąpienia do zakonu. „Henia” to wybrane przez nią imię zakonne, które w kulturze muzułmańskiej oznacza „niosącą pokój”.
/jm/
foto: Jerzy Miszczyk