Hej kolęda, kolęda… w Przyszowicach

Sobotnie popołudnie i wieczór, 7 stycznia, upłynęły w Przyszowicach na wspólnym kolędowaniu mieszkańców po ulicach tej miejscowości. Przygrywali muzycy z miejscowej orkiestry strażackiej pod dyrekcją Mirosława Hajduka.

Kolędowanie, to ciągle żywa tradycja w Przyszowicach. Przypomniał o tym konferansjer imprezy, Łukasz Widuch, przytaczając na ten temat barwne ciekawostki z kart historii. W tym roku rozpoczęto je przed pałacem Raczków, gdzie zjawiła się spora grupa mieszkańców. Później wspólnie, wraz z orkiestrą i gwiazdorem, przemaszerowali ulicami Parkową, Powstańców Śląskich i Szkolną pod remizę OSP. Przez miejscowość niosło się: „Dzisiaj w Betlejem”, „Do szopy, hej pasterze”, „Wśród nocnej ciszy” i inne znane kolędy zebrane w śpiewniku „Przyszowickie kolędowanie”, który każdy z uczestników otrzymał w prezencie. Warto wspomnieć, iż orszak kolędników zatrzymał się przed pomnikiem powstańców śląskich, by w świąteczny czas uczcić ich pamięć bożonarodzeniowym utworem.

Pod remizą czekały już wesoło trzaskające iskrami ognisko i gorące napoje. Przy kręgu był czas na miłe spędzenie kolędniczego wieczoru. Inicjatorami i organizatorami „Przyszowickiego kolędowania” byli: sołtys i Rada Sołecka Przyszowic. O zabezpieczenie trasy przemarszu zadbali druhowie z OSP Przyszowice.

jm, fot. J. Miszczyk