Wanessa szyje na miarę
Torby, bluzy, fartuchy, saszetki-nerki czy materiałowe bukiety z kwiatów – nie stanowią dla niej problemu. Szyje dla siebie i swoich najbliższych. 14-letnia Wanessa Opara z Przyszowic jest najmłodszą uczestniczką warsztatów „Szyciomania” prowadzonych w Gminnym Ośrodku Kultury w Gierałtowicach. Swoimi zdolnościami i realizacjami krawieckimi potrafi wzbudzić zazdrość niejednej dorosłej osoby. Z pewnością jej zainteresowania i zdolności wyróżniają ją wśród rówieśników. Młodzież bowiem rzadko przejawia tak ukierunkowane praktyczne i twórcze pasje. Szczególnie dzisiaj w dobie internetu, komputerów i smartfonów.
Przygodę z szyciem zaczęła mając zaledwie 12 lat – i od razu od obsługi profesjonalnej maszyny do szycia. Pierwszy kurs na który wybrała się wraz z koleżanką do Zabrza zakończył się wykonaniem wielkanocnych zajączków.
Interesowała się szyciem od dziecka, gdy już jako mała dziewczynka podpatrywała babcię Teresę szyjącą ubrania, firanki i różne dekoracje. Niestety, wtedy byłam jeszcze za młoda by dopytywać się jej i prosić o rady krawieckie, o które z pewnością zapytałabym ją dzisiaj. Podobało mi się to, że babcia często potrafiła uszyć coś z niczego lub przerobić konkretne ubranie w coś zupełnie innego – wspomina Wanessa. Co ciekawe babcia nie była zawodową krawcową, szyć nauczyła się na kursach organizowanych dawniej przez Koło Gospodyń Wiejskich w Gierałtowicach. Gdyby żyła bez wątpienia byłaby dumna z dokonań wnuczki.
Obecnie w poszukiwaniu inspiracji i wiedzy Wanessa przegląda różne strony internetowe poświęcone szyciu. Wiele cennych wskazówek i porad otrzymuje również od prowadzącej warsztaty GOK, Doroty Boczek. Wanessa przyszła już po kursie szycia, jednak nadal potrzebuje w niektórych technicznych kwestiach wsparcia i porady. W warsztatach uczestniczy 3 lata, w zeszłym roku cały drugi semestr miała przerwę związaną z obowiązkami szkolnymi, jednak szycia nie zaprzestała – podkreśla instruktorka. Umiejętnościami natomiast przerasta niektóre dorosłe uczestniczki spotkań, z pewnością należy do bardziej zaawansowanych. Jedynie brakuje jej wiedzy z konstrukcji odzieży. Korzystając z wykrojów, samodzielnie je modeluje. Zaskakuje mnie swoim zaangażowaniem, konsekwencją, bo szyje dużo (dla całej rodziny), jest wierna swojemu zainteresowaniu dodaje z podziwem pani Dorota.
Szycie to nie jest tania pasja. Od samego początku Wanessa ma wsparcie w mamie i najbliższej rodzinie. Rodzice kupili jej porządną maszynę, cały czas kupują materiały – wcale nie tanie, zawsze ma jakieś fajne ściągacze, dodatki typu naszywki itp. zauważa Dorota.
Jedne z pierwszych krawieckich prac Wanessy to torby, które z czasem zaczęła udoskonalać dodając różnorakie zapięcia, podeszewki, kieszenie, stosując ciekawe tkaniny. Widząc reakcje osób obdarowanych tymi torbami postanowiłam spróbować szyć także inne rzeczy. Największą radość sprawia szycie bluz z kapturem Większość wykonanych przeze mnie rzeczy jest prezentem dla moich najbliższych z różnych okazji. Na przykład w zeszłym roku uszyłam dla mojej cioci materiałową książkę sensoryczną z przeznaczeniem do pracy z dziećmi niepełnosprawnymi – dodaje. Obecnie oczywiście Wanessa zaopatruje rodzinę w maseczki ochronne. Ale szykuje również prezenty świąteczne.
Przed naszą bohaterką już niebawem wybór drogi zawodowej, nie trudno odgadnąć, iż poważnie rozważa ona technikum krawieckie jako dalszy etap edukacji. Być może w przyszłości zainteresuje się bardziej także projektowaniem. Na razie lubię zajmować się szyciem ponieważ to sprawia przyjemność nie tylko mnie ale również obdarowanym przeze mnie osobom. Jeśli nabiorę więcej wprawy i skończę szkołę w tym kierunku to być może pomyślę, aby zajmować się szyciem zawodowo – podsumowuje Wanessa.
M M-B
foto archiwum prywatne